Wisła jedną nogą w 3.lidze ? GKS Bełchatów – Wisła Puławy 3:0 (0:0) [VIDEO]
Według statystyk Wisła Puławy jest już jedną nogą w 3.lidze. Po sobotniej porażce z GKS-em Bełchatów szanse puławian na pozostanie w rozgrywkach na szczeblu centralnym zmalały jeszcze bardziej niż przed tygodniem. Biorąc jednak pod uwagę, że cuda w polskiej piłce już miały miejsce a do zakończenia rozgrywek pozostały dwie kolejki wszystko się może zdarzyć.
Nie zmienia to jednak faktu, że zespół Wisły tylko w pierwszej połowie starał się zagrozić gospodarzom i gdyby nie notoryczny brak szczęścia mógłby prowadzić co najmniej jedną bramką. Najpierw zaskakujący strzał głową oddał Sylwester Patejuk po dobrym dośrodkowaniu z lewej strony. Chwilę potem ten sam najlepszy i najbardziej zaangażowany w grę w sobotę zawodnik Wisły zaskoczył, obrońców i bramkarza, ale piłka zbyt słabo uderzona nie chciała wtoczyć się do pustej bramki i w ostatniej chwili tuż sprzed linii bramkowej wybił ją obrońca gospodarzy. To wszystko odbyło się w pierwszym kwadransie gry. W 30 minucie kolejny raz okazję do zdobycia gola mieli puławianie po centrze z rzutu rożnego strzelał Mateusz Pielach, ale piłka trafiła w obrońcę Bełchatowa.
W ocenie zawodników z Puław piłkarz GKS-u dotknął piłki ręką niestety sędzia miał inne zdanie i rzutu karnego nie podyktował. Na cztery minuty przed końcem puławianie powinni prowadzić. Ivan Litwniuk z lewej strony dośrodkował na pole karne tam znalazł się Piotr Zmorzyński, który wymanewrował jednego obrońcę i miał przed sobą już tylko bramkarza Bełchatowa niestety zamiast próbować technicznego strzału uderzył mocno ale w środek bramki gdzie stał Paweł Lenarcik. Chwile potem sędzia zakończył pierwszą część meczu. Na drugą połowę Wiślacy wyszli jeszcze bardziej zmotywowani, ale to gospodarze ruszyli do ataków najpierw piłka po strzale głową jednego z zawodników GKS-u minimalnie minęła słupek bramki Sebastiana Madejskiego by w 55 minucie gospodarze wykorzystali błąd puławskiej obrony Dawid Flaszka, otrzymał dogranie z prawej strony i z kilku metrów skierował piłkę do bramki Wisły. W 83 minucie gry kolejny raz błąd defensywy Wisły wykorzystał ten sam zawodnik. Po stracie drugiej bramki Wiślacy ruszyli do ataku prawie całym zespołem na własnej połowie pozostawał tylko Sebastian Madejski. Niestety akcje Wisły nie przynosiły efektów oprócz tego, że zawodnicy Bohdana Bławackiego kompletnie się odsłonili za co w 4 minucie doliczonego czasu gry skarcił ich Szczepan Kogut. Do zakończenia sezonu pozostały Wiśle do rozegrania jeszcze dwa spotkania za tydzień w Radomiu z Radomiakiem i za dwa tygodnie w Puławach z Garbarnią Kraków.
GKS Bełchatów – Wisła Puławy 3:0 (0:0)
Dawid Flaszka 55,83, Szczepan Kogut 90+4
Wisła: Madejski, Sedlewski, Żemło, Pielach, Sulkowski (Popiołek) Kobiałka, Litwniuk, Szymankiewicz (Brzeski) Zmorzyński, Patejuk (Smektała), Hirsz (Ploj)
Sorry, the comment form is closed at this time.