Biuro Reklamy

Ułęż 153, 08-504 Ułęż

Skontaktuj się z nami - 10:00-16:00

Piłkarze puławskiej Wisły po bardzo trudnym i zaciętym smeczu pokonali zespół Avii Świdnik, był to też pierwszy od końca sierpnia wygrany mecz na własnym stadionie. W pierwszej części na boisku przy Hauke – Bosaka wiało nudą co prawda od początku meczu stroną przeważającą byli Wiślacy ale nie przekładało się to na zdobycz bramkową.

Próbowali zza pola karnego Arkadiusz Maksymiuk, Dawid Brzeski, ale za każdym razem albo futbolówka szybowała nad bramką albo trafiała do rąk Adriana Wójcickiego. Wszystko wskazuje na to, że przełomowymi zdarzeniami dla dalszych losów meczu były dwa faule, które na przestrzeni kilkunastu minut popełnił ex Wiślak Sebastian Głaz sędzia nie maił wątpliwości, że kapitan Avii musi opuścić boisko. Od tego momentu, a działo się to na dwie minuty przed końcem pierwszej części meczu wyraźną przewagę osiągnęli gospodarze. Po rozpoczęciu drugiej odsłony świdniczanie cofnęli się do obrony walcząc o utrzymanie korzystnego w tej sytuacji remisu. Dwie minuty po rozpoczęciu drugiej połowy na solową akcję zdecydował się Szymon Stanisławski, ale strzelił zbyt lekko i nie sprawił problemów bramkarzowi Avii. Kolejna akcja to strzał Arkadiusza Maksymiuka niestety wysoko nad bramką. Od 70 minuty Wiślacy nie wychodzili z pola karnego przeciwników, najpierw głową strzelał Jakub Mażysz, ale bramkarz gości przerzucił piłkę nad poprzeczką, chwilę potem głową bramkarza gości próbował zaskoczyć Krystian Żelisko, trzeci rzut rożny z rzędu i strzał na bramkę Mateusza Pielacha, ale i kapitan Wisły z dwóch metrów nie zdołał pokonać Wójcickiego. W 76 minucie gry po dośrodkowaniu Piotra Zmorzyńskiego kolejny raz strzelał Jakub Mażysz – niestety ponownie nieskutecznie. Wiślacy walczyli do końca w 89 minucie spotkania po ogromnym zamieszaniu w polu karnym piłka po dośrodkowaniu Karola Barańskiego z prawej strony muśnięta głową przez Krystiana Putona najpierw odbiła się od słupka bramki Avii i trafiła w golkipera Avii po czym wpadła do siatki. W pierwszej minucie doliczonego czasu gry Wiślacy mogli podwyższyć Piotr Zmorzyński bardzo dobrym podaniem obsłużył Krystiana Żeliskę, ale napastnik Wisły strzelił zbyt lekko i niecelnie. Chwile potem sędzia zakończył ten emocjonujący mecz Teraz przed zespołem Jacka Magnuszewskiego intensywny okres . Już w środę w ramach rozgrywek Pucharu Polski Wisła zmierzy się w Puławach z Rozwojem Katowice, a już w sobotę kolejny trudny ligowy wyjazd tym razem do Oświęcimia gdzie Wiślacy zagrają z Sołą.

Wisła Puławy – Avia Świdnik 1:0 (0:0)
Adrian Wójcicki 89 samobójcza

Wisła: Socha- Barański, Pielach, Litwiniuk, Sulkowski,Maksymiuk, Supryn, Brzeski (Żelisko), Zmorzyński, Puton (Kobiałka), Stanisławski (Mażysz)

foto: Marcin Szeląg


administrator