Niespodzianki nie było – tak można by podsumować rezultat sobotniego starcia Azotów Puławy z Industrią Kielce. Mecz czwartej kolejki Orlen Superligi piłkarzy ręcznych był rozgrywany na wyjeździe.
Zdecydowanym faworytem spotkania była drużyna z Kielc, wielokrotny mistrz Polski, stały bywalec europejskich pucharów i wicemistrz z ubiegłego sezonu. Mecz rozpoczął się bardzo dobrze dla puławian, którzy zdobyli pierwsze dwie bramki. Ich radość nie trwała jednak długo ponieważ gospodarze szybko zniwelowali stratę i nie oddali prowadzenia aż do końca meczu. Warto zaznaczyć, że w obu drużynach ze względu na kontuzje brakowało kilku podstawowych zawodników. Po pierwszej połowie Industria Kielce prowadziła ze znaczną przewagą 27:18.
W drugiej części obraz gry nie zmienił się znacząco, kielczanie wyraźnie przeważali, zaś zawodnicy Azotów starali się minimalizować straty. W całym meczu obie drużyny zafundowały kibicom prawdziwy festiwal bramek, ponieważ zobaczyli oni aż 84 trafienia. Niestety zdecydowanie więcej zanotowali ich kielczanie, wygrywając 49:35. Najwięcej bramek dla Azotów – osiem – rzucił Piotr Jarosiewicz.
Industria Kielce – Azoty Puławy 49:35 (27:18)
Azoty-Puławy: Tsintsadze 1, Jarosiewicz 8, Gogola 6, Adamski 4, Antolak 4, Dikhaminjia 4, Marciniak 4, Jaworski 2, Janikowski 1, Zarzycki 1, Kowalik, Bereziński, Ponikowski.
Foto: Marcin Batóg, kielcehandball.pl