Puławy .online - tym żyje miasto
Deweloper Lublin Deweloper Lublin
Deweloper Lublin Deweloper Lublin
HomeSPORTAzoty-Puławy – NMC Górnik Zabrze 29:29 (18:13) k. 4:5

Azoty-Puławy – NMC Górnik Zabrze 29:29 (18:13) k. 4:5

Azoty-Puławy – NMC Górnik Zabrze 29:29 (18:13) k. 4:5

Sporo emocji dostarczyli szczypiorniści Azotów kibicom, którzy podejmowali w niedzielę zespół Górnika Zabrze gdy wydawało się, że wezmą na Zabrzanach udany rewanż za jesienną porażkę przeciwnicy odrobili straty doprowadzili do remisu a o wygranej przyjezdnych zadecydowały rzuty karne.

Oba zespoły podeszły do meczu z dużą wolą wygranej. Nie mające ostatnio szczęścia w starciach z zabrzanami Azoty-Puławy prowadziły praktycznie przez całe spotkanie niestety w końcówce niemal pewne zwycięstwo wymknęło się z rąk. W piątej minucie po golu ekspuławianina Krzysztofa Łyżwy goście wygrywali 3:1, ale już cztery minuty później na minimalnym prowadzeniu byli miejscowi. To był bardzo dobry moment w grze Łukasza Rogulskiego, którego cztery gole dały dwubramkowe prowadzenie. Kolejne minuty to twarda walka z obu stron. W tym okresie utrzymywała się minimalna przewaga puławian. W 20 minucie Azotowcy wykorzystali udane interwencje Vadima Bogdanova i po golu Dawida Dawydzika odskoczyli na trzy gole. Ostatnie 10 minut należało do Antoniego Łangowskiego. To dzięki jego celnym rzutom i dobrej grze w obronie Azotowcy schodzili na przerwę z pięciobramkową przewagą.

Początek drugiej odsłony rozwiał nadzieję kibiców na łatwe zwycięstwo. Zabrzanie wzmocnili obronę i skorzystali z błędów puławian w ataku. W ciągu czterech minut Górnicy zdobyli pięć goli z rzędu nie tracąc żadnego i po golu Szymona Sićko doprowadzili do remisu. Wyrównana walka na parkiecie toczyła się przez kolejny kwadrans. Emocje znów sięgnęły zenitu w końcówce meczu. W 54 minucie Sićko wyprowadził Górnika na dwubramkowe prowadzenie. Azotowcy nie załamali się – dwukrotnie w ataku wywalczyli karne, które na gole zamienił bezbłędny w tym elemencie Wojciech Gumiński. W ostatniej minucie przy remisie po 29 najpierw faul w ataku popełnili Azotowcy, a na pięć sekund przed końcem goście zgubili piłkę. Azotowcy przeprowadzili wzorową akcję – Bartosz Kowalczyk dograł piłkę do Dawida Dawydzika, ale rzut kołowego Puław obronił bramkarz gości. Rzuty karne rozpoczęły się od niecelnego rzutu Łukasza Rogulskiego. Do końca serii wszyscy rzucali skutecznie, i w ten sposób dwa punkty do swego dorobku dopisali zabrzanie.

Azoty-Puławy – NMC Górnik Zabrze 29:29 (18:13) k. 4:5

Azoty-Puławy: Bogdanov, Koshovy – Łangowski, Rogulski, Podsiadło, Gumiński, Jarosiewicz, Bachko, Szyba, Przybylski, Kowalczyk, Dawydzik, Seroka.

Share With:
Rate This Article
No Comments

Sorry, the comment form is closed at this time.